O blacharach kiedyś i dziś


W. Hoghart, Orgia

Pisarz Waldemar Łysiak w jednym z felietonów żartobliwie zauważył, że pierwowzoru kobiety określanej dzisiaj mianem "blachary" szukać można w XVIII wieku.

Na początku tego stulecia wybudowany został  w Warszawie Pałac pod Blachą.  Gmach swoją nazwę zawdzięczał unikalnemu w owych czasach pokryciu dachu. W 1794 roku król Stanisław August Poniatowski podarował rezydencję swojemu bratankowi księciu Józefowi Poniatowskiemu. Nowy właściciel wprowadził się szybko wraz ze swą przyjaciółką, hrabiną Henriettą de Vauban. Dama była starsza od Józefa o dziesięć lat, a także wysoka, chuda, blada i dziobata. Podobno uśmiechała się szyderczo, a mówiła cicho. Wszyscy zastanawiali się, w jaki sposób udało jej się uwieść przystojnego księcia i zawrócić mu w głowie do tego stopnia, że pozwolił jej spełniać rolę pierwszej damy w Pałacu pod Blachą. Niektórzy słabość księcia kładli na karb niedyspozycji. Podobno kiedy poznał hrabinę był ranny, chory na febrę, miał problem ze wzrokiem, a na dodatek miał problemy finansowe.

Gdy Henrietta de Vauban znudziła księcia Poniatowskiego swoimi wdziękami, zajęła się rajfurzeniem (czyli stręczycielstwem). W Pałacu pod Blachą odbywały się liczne i wystawne przyjęcia, a ich charakter określić można dyplomatycznie jako frywolny. Zadaniem hrabiny było dostarczenie księciu rozrywki w postaci ślicznych dziewcząt z najbardziej utytułowanych arystokratycznych rodzin. O zaszczyt zabawiania Poniatowskiego zabiegało ponoć wiele panien i dam już zamężnych. Dzisiejszy tytuł "blachar" pasowałby do nich jak ulał.

To pogardliwie określenie używane jest wobec kobiet, które nadmierną wagę przywiązują do statusu materialnego mężczyzn, a w posiadaczu drogiego samochodu gotowe są zakochać się natychmiast, a potem niezwłocznie dowieść tej miłości.

Zobacz także