Arbiter elegantiorum radzi jak rozkochać i porzucić kobietę


P. Stachiewicz, Petroniusz w domu

Henryk Sienkiewicz na kartach nagrodzonej nagrodą Nobla powieści "Qvo vadis" włożył w usta jednego z bohaterów, Petroniusza, zestaw zaleceń, których wypełnienie miało przynosić starożytnym Rzymianom szczęście w miłości.

Arystokrata ten, uważany przez współczesnych mu za arbitra elegancji, radził zakochanemu siostrzeńcowi, Markowi Winicjuszowi, by miłą jego sercu Ligię, podstępem sprowadził do swego świątecznie przystrojonego domu. Następnie zaś powinien:

  • - zyskać jej ufność,
  • - rozweselić kobietę,
  • - być wspaniałomyślny.

Jeśli dziewczyna będzie chciała powrócić do domu, Marek bez wahania powinien przysiąc jej, że powróci, a w sytuacji sam na sam powinien zrobić wszystko, by jednak następnego dnia wrócić nie chciała. Nie zaszkodzi też obsypać wybranki klejnotami i przez cały czas traktować ją z wielką kurtuazją.

Kiedy Marek Winicjusz uległ urokowi żony Petroniusza, Chryzotemis, znudzony towarzyszką życia arystokrata zamiast okazać siostrzeńcowi gniew, podziękował mu za dostarczenie pretekstu do oddalenia kobiety. Pozbyć zamierzał się jej równie elegancko jak wcześniej zdobywał, wysyłając parę wyszywanych prawdziwymi perłami bucików.

Ci, którzy przeczytali "Qvo vadis" wiedzą, że zastosowanie się do rad antycznego arbitra elegancji, przynosiło zgoła nieprzewidziane konsekwencje.

Zobacz także