Poezja pomaga na zmarznięte serce


     Konstanty Ildefons Gałczyński

W 1947 roku poeta Konstanty Ildefons Gałczyński pod pseudonimem Król Herod prowadził w piśmie "Odrodzenie" żartobliwą rubrykę poświęconą tematyce kulturalnej. W jednym z tekstów podpowiadał czytelnikom, w jaki sposób mogą oni odróżnić epików od liryków i jak praktycznie skorzystać z efektów natchnienia literatów.

"Poeci dzielą się na liryków i epików. Lirycy opisują swój stan wewnętrzny, co nikogo nic nie obchodzi, epicy świat zewnętrzny, który ich ani ziębi, ani parzy.
A jednak poezja jest artykułem pierwszej potrzeby i powinna być - z uwagi na małą podaż- sprzedawana na kartki w sklepach z ogonkami jak po tekstylia. Czym to okryjesz obywatelko swoje zmarznięte serce." - doradzał Gałczyński.

Młodych czytelników informujemy, że "sklepy z ogonkami", były sklepami, przed którymi w czasach Gałczyńskiego ustawiały się długie kolejki. Wiele artykułów sprzedawanych było w ograniczonych ilościach na specjalne kartki wydawane pracownikom przez zakłady pracy.

Zobacz także