Słowacki był ulubionym poetą Piłsudskiego

foto

Jan Nepomucen Głowacki, Wawel

Marszałek Józef Piłsudski cenił nadzwyczajnie twórczość Juliusza Słowackiego, dlatego pomógł w sprowadzeniu do Polski prochów wieszcza i złożeniu ich na Wawelu.

Po śmierci Słowacki pochowany został na paryskim cmentarzu Montmartre. Idea, by pochować poetę na Wawelu spotkała się w 1909 roku z odmową kardynała Jana Puzyna. Wtajemniczeni mówili, że miała być to kara za krytykującą papiestwo scenę w "Kordianie" i fragment "Beniowskiego" zawierający słowa "Polsko, twa zguba w Rzymie". Życzliwości Kościoła nie zjednywał także Słowackiemu epizod w "Kole Sprawy Bożej" Andrzeja Towiańskiego.

Po objęciu władzy przez Pilsudskiego, sprawy wzięły zgoła inny obrót. Marszałek poparł u kardynała Sapiehy zabiegi o sprowadzenie prochów wieszcza, a ten nie dostrzegł żadnych przeszkód, by zrealizować tę prośbę. Prochy Słowackiego przypłynęły do Gdańska. Z Gdańska do Warszawy były transportowane na statku Mickiewicz, z Warszawy do Krakowa pociągiem. W czerwcu 1927 roku zostały uroczyście złożone na Wawelu, nieopodal prochów Adama Mickiewicza. Uczestniczący w uroczystości Marszałek Piłsudski wygłosił przemówienie, a kończąc je powiedział do oficerów: "W imieniu rządu Rzeczypospolitej polecam panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, bo królom był równy".

Zobacz także