Tytuł epopei


J. Lelewel, Portret Adama Mickiewicza

Adam Mickiewicz pisał swe największe dzieło przez kilka lat. Na pomysł stworzenia szlacheckiej gawędy wpadł ponoć podczas pobytu w Wielkopolsce w roku 1831. Zanotował wówczas kilkadziesiąt wierszy opisujących dwór, po czym zarzucił pracę. Powrócił do niej w roku 1832, by pisać z przerwami do czerwca 1834, kiedy oddał epopeję do druku.

Wraz z postępem prac zmieniał się tytuł poematu. Początkowo Mickiewicz nazwał dzieło "Szlachcic", potem "Zegota", następnie kompromisowo "Szlachcic Zegota', by ostatecznie opublikować epopeję z sarmackim rozmachem pt. "Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie.Historia szlachecka z 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem, przez Adama Mickiewicza".

Ponieważ już wówczas wyraz "zajazd" mógł być niezrozumiały dla rzeszy młodszych czytelników poety, zdecydował się on zamieścić objaśnienie terminu. Zajazd zdefiowany został przez Mickiewicza następująco:
"Za czasów Rzeczypospolitej Polskiej egzekwowanie wyroków sądowych było bardzo trudne w kraju, gdzie władza wykonawcza nie miała prawie żadnej policji pod swemi rozkazami, a obywatele możni trzymali nadworne półki, niektórzy nawet, jak książęta Radziwiłłowie, kilkunastotysięczne wojska. Żałujący więc, uzyskawszy dekret, musiał po egzekucją udawać się do stanu rycerskiego, to jest do szlachty, przy której była także władza wykonawcza. Zbrojni krewni, przyjaciele i powietnicy ciągnęli z dekretem w ręku i w towarzystwie woźnego zdobywali, często nie bez rozlewu krwi, dobra przysądzone żałującemu, które woźny legalnie tradował lub w posesję oddawał. Taka egzekucja zbrojna dekretu nazywała się zajazdem.
W dawnych czasach, póki szanowano prawa, najmożniejsi panowie nie śmieli się opierać wyrokom, rzadko zdarzały się zbrojne napaści, a gwałt prawie nigdy nie uszedł bezkarnie. Wiadomy z dziejów smutny koniec księcia Wasila Sanguszki i Stadnickiego, zwanego Diabłem.
Zepsucie publicznych obyczajów Rzeczypospolitej namnożyło zajazdów, które ciągle mieszały spokojność Litwy."

Zobacz także