Tabu, czarna magia, czyli o podkładaniu świni


Martwa natura ze świńską głową, XVII w.

Jeżeli ktoś w sposób wyrachowany i podstępny działa na czyjąś szkodę, mówimy, iż podkłada komuś świnię. Frazeologizm został zapożyczony do polszczyzny z języka rosyjskiego.

Rosyjscy językoznawcy nie potrafią jednoznacznie wyjaśnić, jak powstał ten zwrot. Zwracają uwagę na dwie kwestie, które mogły mieć wpływ na stworzenie zapadającego w pamięć frazeologizmu.

Wśród wielu narodów Wschodu obowiązuje religijny zakaz spożywania wieprzowiny. Świnie bowiem uchodzą tam za zwierzęta nieczyste. Osoby, które zjadłyby kawałek ich mięsa, podrobów, bądź w jakikolwiek inny sposób miały kontakt ze szczątkami, popełniają występek, który zasługuje na karę boską. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy nie są świadome złamania zakazu. Stąd zaserwowanie takim nieświadomym osobom dania z wieprzowiną uchodzi za działanie wyjątkowo perfidne.

Według innej wersji, frazeologizm "podkładać komuś świnię" ma swoje źródła w czarnej magii. Otóż na terenach dzisiejszej Rosji wierzono, że najskuteczniejszą metodą ściągnięcia na kogoś problemów, choroby, śmierci lub innego nieszczęścia było znalezienie świńskiej głowy i umieszczenie jej na progu domu człowieka, któremu źle życzono. Działaniu towarzyszyć musiały dodatkowe zabiegi i odpowiednie zaklęcia, by było skuteczne.

Zobacz także