Arcydzieło, ale nie bestseller

foto

C.D. Friedrich, Wędrowiec ponad morzem mgły

W ciągu pierwszych dziesięciu lat sprzedało się niespełna 400 egzemplarzy "Kordiana" Juliusza Słowackiego. Książka ukazała się w 1834 roku w Paryżu. Wydała ją drukarnia Pinardów, a próbowało sprzedawać wiele francuskich księgarni. Mimo niewygórowanej ceny, trzy i pół franka za egzemplarz, pozycja cieszyła się znikomym zainteresowaniem. Dramat opublikowany został anonimowo. Nieliczni czytelnicy przypisywali jego autorstwo Adamowi Mickiewiczowi. Mimo że informacje te zostały zdementowane przez wydawcę, wielu nie mogło uwierzyć, że autorem dzieła mógł być ktoś inny. Juliusz Słowacki był z tych pogłosek szczególnie dumny. Pokazał, że chociaż jest młodszy, talentem i poetyckimi umiejętnościami dorównuje słynnemu Mickiewiczowi.

Nie wszyscy jednak oceniali utwór pozytywnie. Działacz polityczny i literat, Jan Ursyn Niemcewicz, w którym upatrywano pierwowzór jednej z postaci dramatu, po jego lekturze nazwał autora "wierszogryzmołem". Trudno się jednak dziwić emocjonalnej reakcji powszechnie szanowanego Niemcewicza, skoro na kartach "Kordiana" został opisany następującymi słowami: „Starzec, jak skowronek Zastygły nad wspomnień bryłą, Na wpół zastygłą, przegniłą. Poeta – rycerz – starzec – nic."

Zobacz także