Jak Ignacy Krasicki dowcipem zyskał sobie przychylność Fryderyka II

foto

Per Krafft, Portret Ignacego Krasickiego

Po I rozbiorze Polski biskupstwo warmińskie, którym zarządzał Ignacy Krasicki, znalazło się pod panowaniem Fryderyka II. Książę biskup uznał za stosowne zapewnić nowego władcę o swej lojalności i gdy tylko zyskał zgodę Fryderyka na przyjazd, natychmiast udał się do Berlina. Bratanek Ignacego Krasickiego napisał w biografii: "Za widzeniem się z Fryderykiem II, królem pruskim, zaraz mu się książę podobał; sławny ten król, autor i bohater, poznał zaraz, jakim był książę i w obcowaniu z nim wiele ukontentowania znajdował.."

Rozrzutny tryb życia biskupa, gigantyczne długi i wierzyciele ścigający Krasickiego nawet w stolicy Prus, ostudziły nieco uczucia Fryderyka do gościa. Władca przyznał mu roczną pensję w wysokości 24 000 talarów rocznie. Była to suma wielokrotnie mniejsza od oczekiwanej przez biskupa.

Kilka miesięcy później Fryderyk odbywał inspekcję swych dóbr i zawitał do Elbląga, gdzie przywitał go Krasicki. Podczas powitania król zażartował, iż ma nadzieję, że jego potępionego heretyka, biskup pod płaszczykiem do nieba wprowadzi. Krasicki ponoć odpowiedział: "Nie wiem, czy się to uda, bo Wasza Królewska Mość bardzo mi ten płaszczyk okroiłeś kuso..." Dowcip opłacił się Krasickiemu. Wkrótce Fryderyk II podwoił mu pensję i dodatkowo zobowiązał się spłacić gigantyczne długi biskupa.

Zobacz także