Zemsta upokorzonego wieszcza


Adam Mickiewicz

Wydany w 1822 roku pierwszy tomik poezji Adama Mickiewicza nie u wszystkich czytelników wzbudził zachwyt. Jan Śniadecki, rektor Uniwersytetu Wileńskiego nie tylko nie podzielał entuzjastycznego przyjęcia twórczości Mickiewicza powszechnego wśród młodzieży, ale wręcz okazywał poecie niechęć. Przyjaciele Adama wspominali pewne wydarzenie w salonie doktora Becu, ojczyma Juliusza Słowackiego.

Tego wieczoru w domu doktora zebrało się liczne towarzystwo, a wśród nich Adam Mickiewicz. Nieco spóźniony przyszedł także Śniadecki. Udając, że nie zauważył poety, począł komentować jego wiersze nie szczędząc przy tym złośliwości i przytyków. Wkrótce dołączył do niego sam gospodarz spotkania i razem już wyśmiewali niedorzeczności w mickiewiczowskich "Balladach". Świadkowie spotkania relacjonowali, że obaj panowie zachowywali się żenująco. Upokorzony Mickiewicz milczał.

Zemścił się wiele lat później pisząc trzecią część "Dziadów". Czytelnicy znający kontekst powstania utworu, bez trudu odnajdą podobieństwa Jana Śniadeckiego i Augusta Becu do pożałowania godnych i pozbawionych honoru postaci sportretowanych na kartach dzieła. Obaj panowie posłużyli Mickiewiczowi, jako pierwowzory negatywnych bohaterów. Wieszcz szczególnie brutalnie potraktował doktora. Możesz o tym przeczytać tutaj >>

Zobacz także